To był naprawdę długi dzień. O 3 nad ranem wyruszyliśmy trzema busami do Sołectwa Sławniowice. Łącznie: 1260 km, 7 ton pomocy a wdzięczność i uśmiech Pani Sołtys i mieszkańców była najlepszą zapłatą. To co zobaczyliśmy na miejscu pozostanie jeszcze długo z nami. Żywioł pochłonął dobytki, plany, marzenia tych ludzi… Czasu nie można cofnąć, jednak po każdej burzy wychodzi słońce, w tym trudnym czasie widać w mieszkańcach wolę walki o siebie, o to, że będzie dobrze.